W Dniu Walki z Depresją, zapraszam na wywiad z dr Anną Baran, psychiatrą, suicydologiem w Szwecji i Polsce.
Rozmawiam z doktor Anną Baran, psychiatrą, suicydologiem pracującym w Szwecji, w Poradni Psychiatrii Dorosłych przy szpitalu w szwedzkim Karlshamn, członkinią Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego, członkinią Zespołu Roboczego ds. Prewencji Samobójstw i Depresji przy Radzie Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia w Polsce – o depresji, próbach samobójczych i samobójstwach.
Ostatni raz rozmawiałyśmy w maju 2020 roku, na temat samobójstw. Z okazji Dnia Walki z Depresją w dniu 23 lutego 2021 roku, chciałabym porozmawiać na ten właśnie temat.
Co z punktu widzenia praktyka, lekarza psychiatry, który na co dzień ma do czynienia z osobami z trudnościami w zakresie zdrowia psychicznego możemy powiedzieć o depresji?
Anna Baran: Ponieważ jestem suicydologiem, dość optymistycznie patrzę na kwestie leczenia depresji i zapobiegania samobójstwom. Optymistycznie to znaczy, że bardzo dużo możemy zrobić edukując społeczeństwo, jednostki. Jak będziemy lepiej znać problem, to będziemy wiedzieć co mamy zrobić, jak się mamy zachować, jak sobie pomóc i gdzie szukać pomocy. Mamy wtedy większe szanse żeby sobie poradzić z depresją czy z myślami samobójczymi.
W pandemii, nierzadko mamy wątpliwości czy szukać pomocy czy nie. W Internecie możemy znaleźć dużo ciekawych inicjatyw samopomocy. Warto zdać sobie sprawę, że nie zawsze w przypadku kryzysu, także tego w przebiegu depresji, pierwsza rzeczą, którą powinniśmy zrobić jest kontakt ze specjalistą, psychiatrą czy psychoterapeutą. To błędne myślenie. Najpierw pomyślmy co możemy zrobić, co poprawi nasz nastrój, a co nam nie zaszkodzi… Bardzo ważna jest ta druga cześć zdania, gdyż niestety zdarza się, że kiepską sytuację swoim działaniem dodatkowo pogarszamy, chociażby próbując uspokoić się alkoholem czy narkotykiem. Zamiast tego, postawmy na krótki spacer czy chociażby poczytanie wpisów w mediach społecznościowych.
Kolejna rzecz, którą powinniśmy zrobić jest rozmowa. Wystarczy, że z kimś porozmawiamy. Praktyka lekarska pokazuje, że te dwie strategie nie angażujące opieki zdrowotnej bardzo dużo mogą zmienić. Zacznijmy od prostych rzeczy. Nie zakładajmy odrzucenia ze strony drugiej osoby i nie rezygnujmy z takiego kontaktu. Zmniejszymy ryzyko odrzucenia, gdy umówimy się na konkretne dni i konkretne pory, w których będziemy dzwonić lub w których będziemy oczekiwać na telefon, kontakt, choćby sms w razie problemów z dotrzymaniem umowy.
Szukamy ogromnych rzeczy, które dużo kosztują natomiast mało myślimy o prostych rzeczach, które nic nie kosztują, a które często nam pomagają. Chciałam zwrócić uwagę żebyśmy starali się przełożyć górnolotne słowa, np. ‘potrzeba rozmowy’ – jakiej rozmowy? Konkret, z kim, w konkretny dzień i o konkretnej godzinie. Wpiszmy do naszego kalendarza zajęć np. codziennie wieczór około 20.00 dzwonię do moich rodziców. To dużo lepsze niż martwienie się tym, jak oni się czują.
Czy pandemia wpływa na zjawisko depresji, jeśli tak to w jaki sposób?
– W czasie tej pandemii dużo jest czarnych wron, czarno kraczących, w czarnych barwach widzących świat, bo taki czarny malujemy świat. Nie jest wesoło, ale są osoby, które całkiem nieźle sobie teraz radzą. Spróbujmy dostrzegać, że mamy szklankę do połowy pełną.
U mężczyzn rzadziej rozpoznajemy depresję niż u kobiet. Wynika to z tego, że objawia się ona nieco inaczej. Mężczyzna częściej smutek, w tym także depresję „zamienia” na agresje i uzależnienie. W Polsce, mężczyźni 6 razy częściej tracą życie z powodu samobójstwa niż kobiety, co jest często skutkiem nierozpoznanej i nieleczonej depresji. Dzieje się tak z uwagi na uwarunkowania społeczno-kulturowe, ale także z powodu biologii. Kobieta jest bardziej nastawiona „biologicznie” na proces – chorowania, depresji. Mężczyzna jest bardziej nastawiony na rezultat. Jak mężczyzna ma przed sobą rezultat i nastawi się na dobry wynik leczenia, to się fantastycznie z nim pracuje i udaje się często pomoc nawet w sytuacjach z pozoru „beznadziejnych”. To „biologiczne” nastawienie na wyraźnie postawiony cel potrafi zdziałać wspaniale rzeczy. Ale, żeby ten próg przekroczyć niestety często musi się dużo wydarzyć. Namówienie mężczyzny do tego, aby chciał sobie pomóc to długi proces.
Więcej na temat depresji i zdrowia psychicznego
Konieczna jest świadomość, że jak jestem dla siebie zagrożeniem, to muszę się ratować, szukając pomocy.
Nigdy dość mówienia o tym. Te wybory, czy sobie pomogę w dużej mierze są dyktowane przez kulturę.
W kulturze powinien być jednoznaczny przekaz, że jest rzeczą normalną szukanie pomocy w przypadku problemów psychicznych. Jeśli tak jest, to jej szukamy.
Są osoby, które myślą, że jak jest źle, to muszę walczyć i mobilizują się. Mogę ulec temu, że się źle czuję, albo mogę walczyć. Kluczowe nie są tutaj okoliczności zewnętrzne, tylko jak ja sam do tego podejdę, na ile będę świadomy problemu, na ile będę potrafił wybrać właściwą strategię działania, na ile będę miał zachowana zdolność myślenia i instynkt samozachowawczy.
Czy określone grupy społeczne mają trudniej? Myślę tutaj o dzieciach i młodzieży. Kto jest w grupie ryzyka zachorowania na depresję?
– Mamy mity, stereotypy i rzeczywistość, która nie do końca się z tymi mitami i stereotypami zgadza. W okresie marzec -maj, w czasie kwarantanny w Polsce, w tych miesiącach było znacznie mniej samobójstw osób młodych niż w analogicznych miesiącach 2018 i 2019 roku. Statystyki wzrosły w czerwcu, na zakończenie roku szkolnego i we wrześniu, na początku roku szkolnego. Młodzież ma wtedy najtrudniej. Jest to bardzo duże wyzwanie dla całego systemu edukacji, mediów.
Jaka jest korelacja depresji z samobójstwami?
– Jak mówimy depresja, to myślimy samobójstwo. Ocenia się, że 6-8% osób z depresją popełnia samobójstwo. Większość osób z depresją nie ma myśli samobójczych, ani nie odbiera sobie życia. Z drugiej strony 60% spośród osób, które odebrały sobie życie, miało depresję, często nierozpoznaną i nieleczoną.
Samobójstwo jest jednym z najtrudniejszych powikłań depresji.
Co można zrobić kiedy samopomoc się nam nie załącza, kiedy czujemy, że dobijamy do ściany, lub widzimy to u innej, znajomej nam osoby?
– Wszystko zależy od tego kiedy się zorientujemy, jak intensywny jest to problem. Może być tak, że potrzebuję pomocy teraz, w tym momencie, już. Kiedy czujemy, że sami sobie nie poradzimy, żaden telefon nie odpowiada, szukamy pomocy w szpitalu, na ostrym dyżurze. Lekarz nas wysłucha i zacznie leczenie, a to pomoże nie tylko chwilowo, przegonić depresję, pokonać Czarnego Psa, jak Winston Churchill nazywał swoją depresję.
Ciekawe podejście do zjawiska depresji prezentuje filmik edukacyjny opracowany przez WHO.
Jak pokonać stygmę?
– Pacjent ma opanowane napiętnowanie na tyle, że jest w stanie przyjść do mnie do gabinetu. To jest pierwszy krok. Potem mamy stygmatyzację związaną z leczeniem, pobytem w szpitalu. Stygmatyzujemy wszystko. Nie tylko chorobę, ale leczenie, lekarza, ośrodek, gdzie człowiek się leczy, leki, psychoterapie. To jest nie do pomyślenia w leczeniu innych schorzeń, np. cukrzycy czy nadciśnienia. Jedni mają problem z insuliną, a inni z serotoniną, noradrenalina czy dopaminą. Inna substancja, ale to nadal jest biologia. Różnica jest tylko w tym, że nie potrafimy tych innych substancji jeszcze zmierzyć jak poziomu glukozy, ale za jakiś czas będziemy mogli, ponieważ nauka się rozwija.
Pomimo szeroko dyskutowanego Narodowego Programu Zdrowia (NPZ) i celów operacyjnych na lata 2021 – 2025, odnajdziemy w nim cały szereg pozytywnych rzeczy w aspekcie suicydologii i polepszenia dostępu do pomocy w kryzysach psychicznych, z myślami samobójczymi, a także działań edukacyjnych, przeciwdziałających stygmatyzacji. Przeznaczono pieniądze na zwiększanie wiedzy w tym zakresie. Wreszcie postawiono na edukację różnych grup pracowników służby zdrowia, pracowników społecznych. Ubolewam, że usunięto z zapisów NPZ kształcenie w zakresie suicydologii studentów. To dla mnie niezrozumiale. Nawet WHO zauważyła, że coś się dzieje w dziedzinie suicydologii w Polsce. Polska zostanie zauważona w najnowszym poradniku WHO w związku z inicjatywą tzw. Asystentów Zdrowienia – są to osoby, które leczą się psychiatrycznie albo leczyły się psychiatrycznie, przeszły przez własne problemy psychiczne i na tyle sobie radzą, że chcą pomagać innym z obopólną korzyścią. Moje życie ma większy sens bo mogę komuś pomóc, czerpać z trudnych doświadczeń i dzielić się z nimi.
Jak przebiegają prace nad programem Ellipse?
– Mamy już za sobą półtora roku ostrej pracy. Mamy stronę projektu www.e-lllipse.com. Zrobiliśmy badanie fokusowe z ponad 250 osobami z 5 krajów – Szwecji, Polski, Austrii, Węgier i Norwegii. Badani dzielili się swoim doświadczeniem – pacjenci i rodziny, opiekunowie doświadczeniem związanym z problemami psychicznymi, a psychiatrzy, pielęgniarki psychiatryczne, położne, pracownicy socjalni, psycholodzy, strażacy, policjanci, dziennikarze swoim doświadczeniem zawodowym związanym z profilaktyka samobójstw. Studenci mówili o swoich doświadczeniach i tym, czego chcieliby się nauczyć. Program składa się z kilku modułów – teoretycznego i praktycznego. Dużą wagę przywiązujemy do praktycznych rzeczy. Jest też moduł wywiadów z suicydologami z 15 krajów świata od Stanów Zjednoczonych po Australię, Hongkong i Brazylię. Mamy już prototyp aplikacji samopomocowej „12Steps App” (12 kroków). Premiera programu 10 września tego roku na organizowanej w ramach projektu konferencji. Zaproszenia będziemy kierować przede wszystkim do władz uczelni i studentów w 5 krajach projektu.
Jak przewiduje WHO, do 2030 roku depresja będzie najbardziej powszechną chorobą na świecie. Jest sporo do zrobienia w kwestii edukacji i przepracowywania stygmatyzacji, przekonania siebie oraz powszechnego przekonania, że leczenie psychiatryczne jest takie samo skuteczne, jak każde inne. Pamiętajmy, proste strategie działania i numer pomocowy!
Telefony zaufania – przydatne infolinie, wsparcie psychologiczne i poradnictwo
Pani Doktor, dziękuję za rozmowę i do usłyszenia.
Jak przewiduje WHO, do 2030 depresja będzie najbardziej powszechną chorobą na świecie, na pierwszym miejscu. Jest sporo do zrobienia w kwestii edukacji i przepracowywania stygmatyzacji, przekonania siebie, że leczenie psychiatryczne jest takie samo jak każde inne.
Nie czekajmy. Pamiętajmy, numer pomocowy zawsze ktoś odbierze.