Na naszym rynku pojawiła się nowa książka na temat traumy, w neurobiologicznym wydaniu. Autorka w zrozumiały sposób wyjaśnia jaka jest zależność pomiędzy traumą a mózgiem i jak możemy sami sobie pomóc w łagodzeniu skutków trudnych doświadczeń.

Z książki dowiesz się:

  • Czym różni się stres od traumy.
  • Jakie mogą być potencjalne źródła traumy.
  • Jakie mogą być skutki traumy.
  • Czym jest PTSD.
  • Jak mózg, w tym w szczególności mózg kobiet reaguje na traumę.
  • W jaki sposób my możemy świadomie oddziaływać na mózg.
  • O traumie przekazywanej z pokolenia na pokolenie.
  • Czym są ruminacje i czym jest rezyliencja.
  • Jak mózg, w tym w szczególności mózg kobiet reaguje na traumę.
  • Dlaczego powinniśmy ćwiczyć mózg.
  • Czym jest Trening MAP – Trening umysłu i ciała.

Poproszona o recenzję tej książki – napisałam tak:


Dzięki tej książce będziesz wiedzieć co zrobić skoro nie jest możliwe by traumę wyciąć, wymazać, zapomnieć. Możesz samodzielnie ale i z pomocą systemu wsparcia odzyskać siły po trudnych przejściach i zadbać o swoją odporność psychiczną. Możesz dosłownie zadbać o swój mózg, który jak się dowiadujemy z książki, nie jest jedynie wypadkową doświadczeń z przeszłości, ale przede wszystkim jest odzwierciedleniem Twoich wyborów i tego jak wygląda Twoje życie teraz. To bardzo uwalniające. Autorka pisze o mózgu jak o swoistym magazynie wspomnień i doświadczeń, który jest jednocześnie bardzo plastycznym sprzymierzeńcem w zmaganiu się z traumą. Książka pozwala przebudzić się z traumy. Jeśli myślisz o swojej osobistej traumie jak o piętnie, czymś co Cię dotknęło, zainfekowało i nie odpuści czegokolwiek przeciwko niej nie podejmiesz, to lektura dokonań Tracey Shors przypomni Ci o Twojej wewnętrznej sile uzdrawiania. Nieustępliwość autorki w badaniu wpływu traumy na mózg i ciało zaowocowała wnioskami, które dają nadzieję – trauma nie musi determinować naszego życia. Z książki dowiesz się jak trauma wpływa na mózg oraz jak sami możemy każdego dnia wspierać proces wychodzenia z traumy i wyciszania jej skutków. Pokazane w książce metody pozwalają pozostawić tragiczne wspomnienia w przeszłości i żyć lepszym tu i teraz.

Zawsze interesowało mnie co się dzieje zanim książka trafi na półkę, a ponieważ miałam okazję to zgłębić, zapytałam Grzegorza Zalewskiego z wydawnictwa Linia Sp. z o.o. o jej genezę wydawniczą.

Ania Ryszkowska:

W jaki sposób zapada decyzja, że określona książka zostanie wydana? Jaka jest geneza wydawnicza tej książki?

Grzegorz Zalewski:
– To duża przyjemność prowadzić niewielkie wydawnictwo i wybierać dla czytelników książki, które samo chciałoby się czytać. Co więcej, ze świadomością, że część poruszanych tematów jest niewygodna, trudna, niesprzedawalna, a tym samym ekonomicznie nie uzasadniona. Zwłaszcza, z perspektywy wielkich wydawców i wielkich liczb. Oczywiście to również spore ryzyko biznesowe i odpowiedzialność, ale czasem warto je ponosić. Od początku powstania wydawnictwa Linia, wydawaliśmy książki, które były nam bliskie, z racji tego co nas zajmowało w życiu. Najpierw były to książki dla inwestorów, od połowy lat 90. zawodowo zajmowałem się rynkiem. W pewnym momencie pojawiła się seria Biała Plama i na początku książki o spektrum autyzmu. To też wiązało się z prywatną historią. Później zacząłem poznawać mnóstwo osób, rodziców, opiekunów, same osoby z niepełnosprawnościami i poszliśmy za tym tematem. W życiu pojawiały się nowe zdarzenia i szukaliśmy nowych książek – o przemocy, wykluczeniu, depresji, żałobie.

Dlaczego książka o traumie? Dlaczego ten temat, w takim ujęciu?

– Tematyka traumy była więc naturalnym wyborem. A ponieważ szukamy nie poradników, ani nie podręczników akademickich tylko książek, które opisują daną tematykę od strony człowieka oraz aktualnej wiedzy naukowej, to zwracam uwagę na niektóre tytuły. Można powiedzieć, że te książki same nas znajdują. Nie zawsze się zgadzam z poglądami, czy podejściem autorów – w tej chwili pracujemy nad takimi pozycjami – ale zakładam, że ważny głos w dyskusji powinien być słyszalny. Choćby dlatego, żeby znać szerszą perspektywę, inną.

Co powiedziałby Pan o tej książce w cyklu “Zalewski o książkach”? 

– Każdą wydawaną przez nas książkę, czytam przynajmniej dwukrotnie. W procesie wyboru (tu czasem pobieżnie) i później już po otrzymaniu tłumaczenia. Wtedy staram się na nią patrzeć, już jako czytelnik. Robię notatki, zaznaczam cytaty. Zastanawiam się co napiszę na blogu speculatio.pl, na którym dzielę się refleksjami na temat czytanych przeze mnie książek. To niewdzięczne we współczesnym świecie, bo wiadomo, że czytelnik może uznać to za działania marketingowe. Nie do końca szczere. Ale ja faktycznie piszę o tych naszych książkach, tak jak o innych. Oceniam je czasem surowiej (nie mają najwyższych not i nie nadużywam przymiotników „genialna”), ale – ponieważ wybrałem je do wydania – uważam, że w jakiś sposób są bardzo ważne. Z „Traumą naszą powszednią” jest podobnie. Ona zwraca uwagę na ten aspekt naszego świata, który jest bardzo dla nas trudny. Ale również pokazuje skąd się mogą brać różnice w reagowaniu na trudne zdarzenia u różnych osób, w tym u kobiet i mężczyzn. Bez stereotypów, tylko na gruncie tego co wie aktualna nauka. No i w jaki sposób, spróbować sobie radzić ze zdarzeniami, które tak bardzo odciskają się na nas piętnem.

Tytuł oryginału “Everyday Trauma: Remaping the Brain’s Response to Stres, Anxiety, and Painful Memories for a Better Life”. Tracey Shors

Jeśli mogę Ci pomóc w kwestii traumy – odezwij się.