Będąc w psychoterapii dużo rozmyślam zarówno o jej formie jak i treści. Co do formy, analizuję jaka jest psychoterapia, po co ona jest, co mi daje, co ja z niej biorę, czego nie potrafię wziąć, z uwagi na ograniczenia i mechanizmy obronne. Gdzie jestem w niej dzisiaj, gdzie będę na jej zakończeniu. Kto to w ogóle wymyślił….? Drugi obszar rozmyślań to już treść samego procesu terapeutycznego, czyli tego co się wydarza na linii ja-terapeuta oraz na linii ja – ja. Próbując to wszystko zrozumieć, chciałabym podzielić się pewną moją obserwacją czego jest „dużo” w psychoterapii i czego jest „mało”.
Czego jest DUŻO w psychoterapii?
- Unikania
- Autoprezentacji
- Ściemy
- Gry aktorskiej
- Autentyczności
- Walenia głową w mur
- Mechanizmów obronnych
- I jeszcze mechanizmów obronnych do mechanizmów obronnych
- Mówienia
- Milczenia
- Bólu
- Łez
- W**rwa
- Umniejszania sobie
- Umniejszania terapeucie
- Umniejszania innym ludziom i całemu stworzeniu
- Pracy wewnętrznej, przewalania
- Spotkań ze swoim lękiem
- Przeżywania uczuć, zwykle tych niechcianych
- Rozkminiania, dzielenia wszystkiego na cząstki pierwsze
- Analizowania
- Pytań bez odpowiedzi
- Metafor i symboli
- Czucia
- Odczuwania w ciele
- Duchowości
- Hipotez
- Dzieciństwa w dorosłości
- Dorosłości w dzieciństwie
- Żalu
- Wspomnień
- Poczucia straty
- Poczucia krzywdy
- Nadziei
- Rozumienia
- Akceptacji
- Miłości
- Zagadek i tajemnic rodzinnych
- Obalania mitów
- Wglądów – czyli „a-cha”!
- Przekraczania granic
- Wiedzy i nauki
- Teorii i praktyki
- Abstrakcji na drodze do realności
- Kontroli
Czego jest MAŁO w psychoterapii?
- Czasu – dotyczy to samej sesji 50 min i czasu pomiędzy sesjami. Taka dynamika terapii musi być, lepszej nie wymyślono.
- Przestrzeni na przeżycie tego co się usłyszało, poczuło na sesji z terapeutą. Trzeba się pozbierać i wrócić do pracy, do codziennych rzeczy. No i znowu upchnąć gdzieś to co się czuje.
- Mówienia wprost przez terapeutę (zależy od nurtu), ale terapeuta zwykle krąży jak satelita żeby nie przyspieszyć, nie przekroczyć, nie zamknąć choć czasem jest to potrzebne.
- Empatii ze strony bliskich i najbliższych.
- Zrozumienia.
- Wyrozumiałości.
- Cierpliwości.
- Pozytywnego patrzenia w przyszłość – wszystko wydaje się być złe, trudne, beznadziejne, nieosiągalne.
- Wiary w siebie i swoje możliwości.
Wnioski – psychoterapia jest sprzeczna, dwuwymiarowa, ambiwalentna, skrajna czasem na drodze do środka. To co jest pewne w psychoterapii to to, że nic nie jest pewne. Wszystko co stanowi psychoterapia to jest to co czujemy. Nasze uczucia i emocje. Ich nazywanie i przeżywanie. Myślę, że dobrze jest wiedzieć, że taki odbiór psychoterapii występuje w przyrodzie. Tak jest chyba łatwiej.